
W poniedziałek około godziny 20.30 z niewyjaśnionych przyczyn w naszym domu wybuchł pożar. Pożar całkowicie strawił poddasze użytkowe, w którym mieszkałem wraz z żoną i większą cześć dachu, a reszta dachu nadaje się tylko do rozbiórki.
Żeby tej tragedii było mało, ucierpiało też mieszkanie mojej mamy - podłogi i ściany nadają się do zerwania, sufity odpadają i meble puchną, próbujemy uratować co tylko się da... Z całego serca zwracam się uprzejmie o pomoc w formie każdej złotówki i za każdą dziękuję serdecznie.
Z poważaniem Adrian Chmielewski
(mz)
lista postów