
W rozegranym dziś meczu 20. kolejki klasy okręgowej Motor Lubawa pokonał na własnym boisku wyżej notowany zespół Płomienia Turznica 3:1. Spotkanie odbyło się w bardzo trudnych warunkach – silny wiatr dawał się we znaki zarówno zawodnikom, jak i kibicom, którzy zastanawiali się, czy w piłce nożnej istnieją normy siły wiatru…???
Od początku spotkania przewagę mieli goście, grający z wiatrem, jednak mimo kilku dobrych sytuacji nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Witkowskiego. W 27. minucie, po jednej z nielicznych kontr, Kacper Kruszewski zdobył gola dla Motoru, czym uskrzydlił drużynę gospodarzy. Od tego momentu zaczęli częściej gościć pod bramką Płomienia. Do przerwy utrzymał się wynik 1:0.
W drugiej połowie Motor ruszył z impetem i już w pierwszych minutach mógł podwyższyć wynik, jednak bramkarz gości Aleksander Spataru dwukrotnie instynktownie interweniował. W odpowiedzi goście przeprowadzili kontratak, zakończony faulem w polu karnym – Adrian Sadowski pewnie wykorzystał rzut karny i zrobiło się 1:1.
W 53. minucie Adrian Zasuwa, kapitan Motoru, popisał się piękną solową akcją i ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Goście nie potrafili już poważnie zagrozić bramce Lubawy. W 80. minucie po stałym fragmencie gry i zamieszaniu w polu karnym padła trzecia bramka – prawdopodobnie samobójcza.
W doliczonym czasie gry bliski gola był jeszcze Igor Chyrzyński, który bezpośrednio z rzutu rożnego zakręcił piłkę w stronę bramki – ponownie świetnie interweniował Spataru, zdecydowanie najlepszy zawodnik drużyny gości.
Mimo niesprzyjającej pogody, spotkanie było bardzo emocjonujące i – zdaniem wielu – najlepszym widowiskiem rundy wiosennej. Motor Lubawa pokazał ogromne zaangażowanie, walczył o każdą piłkę i zasłużenie sięgnął po komplet punktów. Na wyróżnienie wśród gospodarzy zasługuje Adrian Zasuwa, który nie tylko zdobył bramkę, ale był liderem i motorem napędowym zespołu. Trener Paweł Korpalski w drugiej połowie dokonał dwóch zmian, które dobrze wpłynęły na grę drużyny. (mz)
przejdź do galerii